Piknikowe wspomnienia cały czas są świeże.
Wspaniałe towarzystwo, rewelacyjna atmosfera, ładna pogoda, a wszystko to
okraszone smakołykami.
Pamiętacie poprzedni wpis? Tak, tak, ten o naszym spotkaniu.
Piknik blogerów wielkopolskich.
Jak obiecałam, tak też czynie - dziś podam Wam przepis na cukiniowy pasztet,
którym częstowałam na owym spotkaniu.
JARSKI PASZTET Z CUKINII.
(autorski;)
2 średnie cukinie
3-4 jajka
4-5 szklanki bułki tartej
0,5 szklanki oleju
2 marchewki
1 por
2 pietruszki
1 duża cebula
pęczek natki
2 ząbki czosnku
vegeta
pieprz ziołowy
majeranek
Cukinie rozkrawam, usuwam pestki i ścieram je wraz ze skórką na grubych oczkach.
Marchew, pietruszkę obieram, także ścieram na grubych oczkach.
Pora kroję w półkrążki, cebulę w drobną kostkę, czosnek siekam. Podsmażam je
na maśle, aż się zeszklą i dodaję do cukinii i marchwi.
Natkę siekam, dodaję wraz z jajkami, olejem i bułką oraz przyprawami. Wyrabiam masę, która
swoją konsystencją powinna przypominać masę na kotlety mielone.
Długą keksówkę smaruję lekko tłuszczem, wysypuję bułką. Przekładam masę, wyrównuję
wierzch i wkładam do rozgrzanego piekarnika.
Piekę w 180 stopniach przez godzinę. Zostawiam w piecu do wystudzenia.
Pasztet urośnie w piecu, ale jak wystygnie, wróci do płaskiej wersji.
Wspaniałe towarzystwo, rewelacyjna atmosfera, ładna pogoda, a wszystko to
okraszone smakołykami.
Pamiętacie poprzedni wpis? Tak, tak, ten o naszym spotkaniu.
Piknik blogerów wielkopolskich.
którym częstowałam na owym spotkaniu.
JARSKI PASZTET Z CUKINII.
(autorski;)
2 średnie cukinie
3-4 jajka
4-5 szklanki bułki tartej
0,5 szklanki oleju
2 marchewki
1 por
2 pietruszki
1 duża cebula
pęczek natki
2 ząbki czosnku
vegeta
pieprz ziołowy
majeranek
Cukinie rozkrawam, usuwam pestki i ścieram je wraz ze skórką na grubych oczkach.
Marchew, pietruszkę obieram, także ścieram na grubych oczkach.
Pora kroję w półkrążki, cebulę w drobną kostkę, czosnek siekam. Podsmażam je
na maśle, aż się zeszklą i dodaję do cukinii i marchwi.
Natkę siekam, dodaję wraz z jajkami, olejem i bułką oraz przyprawami. Wyrabiam masę, która
swoją konsystencją powinna przypominać masę na kotlety mielone.
Długą keksówkę smaruję lekko tłuszczem, wysypuję bułką. Przekładam masę, wyrównuję
wierzch i wkładam do rozgrzanego piekarnika.
Piekę w 180 stopniach przez godzinę. Zostawiam w piecu do wystudzenia.
Pasztet urośnie w piecu, ale jak wystygnie, wróci do płaskiej wersji.
Smacznego!
Karmel-itka
Wygląda niesamowicie!!! Zabieram się za ten pasztet od bardzo dawna, po tym wpisie na pewno zrobię go szybko!
OdpowiedzUsuńsmacznego ;]
OdpowiedzUsuńsuper:) z cukinią w roli głównej jeszcze nie robiłam:)
OdpowiedzUsuńMam w domu 3 wielkie cukinie i nie wiem co z nimi zrobić ... ale zaraz ... już wiem! :P Tylko wracam ze szkoły i robię! Mogę pożyczyć przepis ? :D
OdpowiedzUsuńDzięki :) O! Też bardzo bym chciał iść na kursy językowe. Jak tylko zacznę pracować pójdę na jakieś ,żeby doszlifować swój angielski ,bo mam lekkie problemy z czasami ,ale tylko lekkie :) ,dokształcić się troszku z niemca i to chyba tyle. Później tylko kursy kulinarne ^^
Jak byłem młodszy wiele razy bywałem w górach i muszę przyznać ,że właśnie je wolę :) Tęsknię za tym zapachem ściółki i orzeźwiającym powietrzem koło strumyczków . :3
Pzdr!
Kromciu, śmiało, pożyczaj i rób ile dusza pragnie!
Usuńno, dziś bez języka... nie ma nic xd nie da rady.
naprawdę? też wolisz góry? no patrzcie!
ach, zapach ściółki.. szum drzew i tajemnicza atmosfera..
Świetny pomysł, bardzo fajny przepis!
OdpowiedzUsuńoj jaki super!
OdpowiedzUsuńRewelacyjny przepis! Bardzo apetycznie wygląda! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPasztet był super! Nawet mięsożercom przypadnie do gustu! Polecam wypróbować.
OdpowiedzUsuńBardzo żałuję, że nie dotarłam na piknik i znów nie miałam okazji Cię poznać. U mnie z wolnym czasem jest bardzo krucho, ale mam nadzieję, że kolejnym razem :)
OdpowiedzUsuńA tego pasztetu chętnie bym spróbowała, jeszcze nigdy nie jadłam takiego.
pozdrawiam serdecznie
Naprawdę wygląda wyjątkowo smacznie :)
OdpowiedzUsuńświetny jest ten pasztet, chyba i ja go przygotuję!:))
OdpowiedzUsuńJa też chętnie wypróbuję ten przepis ;)
OdpowiedzUsuńTaki "pasztet" to jest coś! Ciekawe, czy bez jaj by wyszedł...
OdpowiedzUsuńMoja droga- zapraszam do zabawy z Versatile Blogger Award- nominowałam Twojego bloga:) więcej tutaj:
OdpowiedzUsuńhttp://www.kuchenneszalenstwa.pl/2012/09/versatile-blogger-award.html
wygląda bardzo smakowicie :)
OdpowiedzUsuńO jakie zmiany w wystroju:-D A pasztecik cukiniowy w sam raz dla mnie:-) ze świeżym chlebkiem będzie pyszny :-)
OdpowiedzUsuńMmm, uwielbiam takie jarskie pasztety.. z cukinii jeszcze nie próbowałam ;)
OdpowiedzUsuńTaki pasztet za mną ostatnio chodzi. Zapisuję do zrobienia. Dzięki za przepis, :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam pasztety niemięsne, do tej pory robiłam tylko z soczewicy:)
OdpowiedzUsuńIdealny dla mojej córki wegetarianki!!!Musze się pospieszyć, bo cukinia coraz starsza i twardsza.
OdpowiedzUsuń