Kiedy tak wieczorem, po powrocie, siadam przed kominkiem z zeszytem w dłoni,
nasłuchuję opowieści ognia.
I czasem lubię umilić sobie czas.
NALEWKA Z ZIAREN KAWY.
/od sąsiadki;/
ok. szklanki cukru
1/2 litra wódki
60-70 ziaren kawy
Cukier, ziarna kawy wsypać do butelki o większej pojemności.
Wlać alkohol, porządnie wstrząsnąć. Zostawić do momentu, aż ziarna kawy
opadną na dno, a nalewka stanie się brązowa (kolor parzonej kawy).
SMACZNEGO!
Pozdrawiam jesiennie.
Karmel-itka
No to siup, Karmelitko! :) Twoje zdrowie! :)
OdpowiedzUsuńOoo,musi być pyszna! :)
OdpowiedzUsuńMusi niesamowicie pachnieć i smakowac. :)
OdpowiedzUsuńTo idealna nalewka dla mnie - miłośniczki wszystkiego co z kawą:-)
OdpowiedzUsuńutrafiasz w me gusta, mam tylko zasadnicze pytanie - ile trwa mniej więcej moment opadania ziaren - kwestia godzin/dni/miesięcy? serio pytam :)
OdpowiedzUsuńokoło miesiąca.
UsuńWow super sprawa, zapisuję do kajecika :)
OdpowiedzUsuńKurcze wcale nie blade! ;) To ja robiąc kawówkę szaleję, mieszam, gotuję, dolewam, przelewam, a to wystarczy zalać i już! No no, jestem pod wrażeniem, i jako że moja kawówka dobiega dna, to następną nastawiam według Twojego przepisu. Tylko ja sobie dosłodzę ;)
OdpowiedzUsuńnaprawdę ciekawy pomysł:)
OdpowiedzUsuńO, zrobię na święta:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba - notuję przepis :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAlez prosty i smaczny przepis, super:)
OdpowiedzUsuń( Sory ,ale pierwszy wpis cos źle mi" poszedł")
Ładny kolor ma ta nalewka. Musi ciekawie smakować.
OdpowiedzUsuńmy dodaliśmy zamiast cukru rodzynki kiedyś i było smaczne :)
OdpowiedzUsuńJest pyszna, mam taką :)
OdpowiedzUsuńrobie:)
OdpowiedzUsuńprzyjemny umilacz na jesienne chłody :)
OdpowiedzUsuńŁau! O takiej nie słyszałem ! Musi być pycha ... przymierzam się do zrobienia jakiegoś likieru z jakichś cukierasów ,ale zanim ja się do tego zabiorę... a u Cb przepis za przepisem! Super :P
OdpowiedzUsuńTakie umilanie jesienią to wręcz nakaz!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie mam kominka :] Naleweczka do wypróbowania.
OdpowiedzUsuńWow, świetna !
OdpowiedzUsuńCudowna! Idę na poszukiwania odpowiedniej butli...
OdpowiedzUsuńGenialna! Kawowej nalewki nie miałam okazji próbować, a na piątkowy wieczór byłaby idealna. Właśnie zaraz zabieram się za domowego grzańca :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Tosia.
Muszę wypróbować, takiej jeszcze nie robiłam :)
OdpowiedzUsuńmmm...nalewka wygląda obłędnie. w sam raz na jesienne wieczory. nigdy nie piłam kawowej, a dużo dobrego o niej słyszałam.
OdpowiedzUsuńU mnie dzisiaj kukułkówka. Kawówka chyba będzie następna :)
OdpowiedzUsuńmniam
OdpowiedzUsuńpysznie!
Przepraszam za zaległości w odwiedzinach u Ciebie, ostatnio troszkę zaniedbałam zaprzyjaźnione blogi z braku czasu. Mam nadzieję, że wybaczysz mi to uchybienie.
OdpowiedzUsuńTeraz jestem i nadrabiam.
Mmm naleweczka kawowa, świetne rozgrzanie na obecną porę roku;)
Mmm, musi cudownie smakować, kiedy się siedzi w ulubionym fotelu, z ciepłym kocem otulającym stopy... :)
OdpowiedzUsuńświetna nalewka nie wpadłabym na pomysł żeby przygotować ją z kawy ;)
OdpowiedzUsuńNie mogłam się jej oprzeć ... teraz czekam aż ziarenka kawy opadną na dno .. :)
OdpowiedzUsuń