Skąd nazwa "damska wódka"?
Mój Tato właśnie tak nazywa alkohole słodkie, czyli nalewki, likiery czy też
Nie piję alkoholu. Paradoks, nie? Niepijąca, co robi nalewki i likiery.
Tak, właśnie tak. Nie piję żadnego alkoholu prócz czerwonego, wytrawnego wina
i to jeszcze muszę mieć naprawdę ochotę.
Jednak lubię bawić się w eksperymentu nalewkowe, których efekty sprawdzam
na bliskich - rodzinie, znajomych, przyjaciołach.
Dziś przedstawiam Wam... Jeden z takich właśnie eksperymentów, który, o dziwo,
przyjął z uznaniem nawet mój Tato, nie lubiący "damskich wódek".
NALEWKA PIGWOWA.
/wg Karmel-itki;/
1/2 litra czystej wódki
2 szklanki cukru
1/2 dużej pigwy
sok z 1/2 cytryny
Pigwę myję, kroję w malutką kostkę i wrzucam do słoja. Skrapiam sokiem z cytryny
i zasypuję cukrem. Po kwadransie zalewam wódką. Zostawiam na kilka dni, mieszając
co jakiś czas, aby cukier się rozpuścił.
Pigwa, która unosiła się na powierzchni, zrobi się brązowa. Wtedy zlewam nalewkę
do butelki z kawałkami pigwy, które nie zbrązowiały.
Odstawiam na miesiąc w ciemne, chłodne miejsce.
SMACZNEGO!
Pozdrawiam Was, z procentami,
Pigwówka jest pyszna. :)
OdpowiedzUsuńRobiłam niedawno. :)
Pozdrawiam
Wspaniała! Babska rozkosz :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńfajna:) poproszę do moich dzisiejszych pączków:D
OdpowiedzUsuńŚwietna nazwa :) A taką pigwóweczką bym nie pogardziła :D
OdpowiedzUsuńLubię takie "damskie" nalewki :) Pigwówki jeszcze nie robiłam,
OdpowiedzUsuńale miałam okazję próbować, była pyszna. W tym roku zamówiłam
u swojej znajomej owoce pigwy, ale niestety w nocy ktoś oberwał
cały krzak :( Zostałam więc ze swoimi nalewkami wiśniówką i malinówką.
A do pigwówki przymierzę się w przyszłym roku :)
u mnie w domu to Mama jest mistrzynią pigwówki - jak nią poczęstowałam znajomych to im się jakoś nagle bardzo ciepło zrobiło :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa też nie pijąca, ale i nie robiąca nalewek ;p
OdpowiedzUsuńUwielbiam pigwówkę !!! cierpka a zarazem słodko-kwaśna :) nie czuć smaku alkoholu do pewnego momentu :P a później już nie czuje się nic :)
OdpowiedzUsuńRobimy troszkę inaczej: http://degusto.pl/2012/pigwowka/ - niezależnie od sposobu polecam schować jedną buteleczkę w ciemne miejsce i zapomnieć o niej (tak, wiem że to trudne) na min. rok, a najlepiej 2 lata. Nabierze pięknego koniakowego koloru i jeszcze lepszego smaku. :))
OdpowiedzUsuńpigwówka rządzi:)
OdpowiedzUsuń