Tak, jak nie piję alkoholu, bo nie lubię... Tak uwielbiam przyrządzać różne nalewki, likiery czy inne trunki,
prócz drinków, które potem z zadowoleniem i niejaką dumą stawiam na stole gościom. Z niepewnością
wyczekuję pierwszego łyczka degustatorów, aby w następnej fazie stwierdzili, czy można to wypić, czy raczej
jest tak marne, aż wstyd.
Kiedyś mój Tato powiedział mi pewną rzecz. "Pamiętaj: wypomną Ci niedopieczone ciasto czy przesoloną zupę.
Ale nigdy, przenigdy facet nie wypomni Ci, że smakowany przez niego alkohol jest do niczego."
I wiecie co? To rzeczywiście prawda!
LIKIER KUKUŁKA.
/receptura własna;/
500 g cukierków Kukułka
2 szklanki wrzątku
litr czystej wódki
puszka skondensowanego mleka
Cukierki rozpuszczam we wrzątku.
Mleko podgrzewam, aby miało dość lejącą, rzadką konsystencję.
Rozpuszczone cukierki, skondensowane mleko i wódkę umieszczam
w dużej butelce,najlepiej z ciemnego szkła. Mieszam dokładnie
i zakręcone (lepiej, by była butelka zatkana korkiem), odstawiam
na okres około dwóch miesięcy w chłodne miejsce. Pamiętając,
by co jakiś czas dobrze butelką wstrząsnąć.
SMACZNEGO!
Pozdrawiam,
Karmel-itka
oj, lubimy, lubimy :)
OdpowiedzUsuńnie jestem facetem, ale sądzę, że po spróbowaniu był tylko chwaliła. Wygląda pysznie ;* Pozdawiam!
OdpowiedzUsuńmiło mi :] dziękuję!
Usuńi również miło pozdrawiam.
Przepis odrobinę mnie zaskakuje. Zwykle tego rodzaju likiery tzn. z mlekiem skondensowanym sa gotowe do spożycia niemal od razu lub powiedzmy po kilku dniach, a tu aż 2 miesiące w chłodnym miejscu.... Czy to chłodne miejsce to musi byc lodówka?
OdpowiedzUsuńNie, ależ skąd, nie lodówka!
Usuńjakaś skrytka, czy pomieszczenie, gdzie panuje temperatura do max. 15 stopni.
Pozdrawiam!
o jaaaa, bym wypiła pół butelki jednym duszkiem ;D kocham to!:)
OdpowiedzUsuńczęstuj się śmiałO!
Usuńo poproszę kieliszeczek, albo dwa ;)
OdpowiedzUsuńwygląda jak... płynny karmel :) aż ślinka cieknie
OdpowiedzUsuńa to zapraszam do kosztowania!
UsuńO dokładnie, na początku pomyślałam, że to jakaś karmelowa polewa ;p
Usuńa ja lubię alkohol, dobry i w każdej postaci. Jesli ten kukułkowy jest dobry, to go tez lubię, i podobnie jak twój tata ci powiem: ten kto lubi alkohol, nigdy nie oprotestuje czegoś, co zawiera w sobie ten składnik !
OdpowiedzUsuńTak samo jest ze słodyczami: wystarczy poczyć cukier- juz czujemy się w błogostanie. proste, co ? ;)
Pozdrawiamy serdecznie
Tapenda
zawsze chcę zabrać się za nalewki i likiery, ale to czekanie... :)
OdpowiedzUsuńJa robie to troche inaczej i tez jest pyyyyszne, tylko gestsze :)
OdpowiedzUsuńrozpuszczam kukulki w gotujacym sie mleku skondensowanym, studze
i dodaje wodke - w zaleznosci jakie mocne ma byc :)
hahaha, tata to mądry facet! Muszę spróbować takiej kukułki. Mam od środy gościa, który zafascynowany jest Polską i naszą kulturą. Fajnie by było postawić przed nim taką kukułkę :)
OdpowiedzUsuńPiłam kiedyś u koleżanki i faktycznie to bardzo smakowita nalewka :-)
OdpowiedzUsuńZ serdecznymi pozdrowieniami,
E.
mleko ma być słodzone? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńnie ponieważ już cukierki są bardzo słodkie. nie chcemy przecież, by nas zemdliło, prawda? :]
Usuń