Ostatnimi czasy coraz częściej sięgam po orientalne receptury, bawię się orientalnymi smakami, składnikami.
Sprawia mi to duża przyjemność i satysfakcjonuje moje podniebienie. Ilość różnych aromatów, kontrastujących ze sobą,
przy jednoczesnym wzajemnym uzupełnianiu się... Ilość kolorów władających talerzem... A jednoczesna prostota w przygotowaniu.
Zawsze myślałam o kuchni wschodu jako o kuchni niespotykanie skomplikowanej. Nic bardziej mylnego. Zdarzają się potrawy,
wymagające olbrzymiej wprawy i doświadczenia, ale na moje gotowanie, wybieram te, którym jestem w stanie podołać.
I zaspokoić zmysły.
Poza tym, w piątkowym menu na mym stole nie ma miejsca dla mięsa, aczkolwiek nie zmienia to faktu, że obecność
białka jest niezbędna. Stąd zamiennikiem są ryby. Niegdyś, jako mała Karmel-itka, nie znosiłam ich. Tego zapach, smaku, konsystencji,
a dziś? Mogę się nimi zajadać i z ręką na sercu stwierdzam, że z wielką chęcią zamieniłabym na ryby każdy inny rodzaj mięsa.
Szczególnie, kiedy są tak smacznie przyrządzone :]
DORSZ PO AZJATYCKU.
/po części autorski;/
4 porcje
4 filety z dorsza
1 cały por
3 średnie marchewki
olej roślinny
1/2 cytryny
pęczek posiekanego szczypiorku
2 papryczki chili
woda, 1/2 łyżeczki soli
sos:
4 łyżki cukru
4 łyżki octu ryżowego
4 łyżki sosu sojowego
1/2 szklanki wody
Filety z dorsza dzielę na połówki lub mniejsze części (w zależności od upodobania), wkładam
do garnka i wlewam tyle wody, aby przykryła rybę. Dodaję 1/2 łyżeczki soli.
Zagotowuję i od tego momentu gotuję przez ok. 12 minut. Następnie wyjmuje rybę z wody,
skrapiam sokiem z 1/2 cytryny i zostawiam w cieple.
Chili pozbawiam pestek, kroję w możliwie najdrobniejszą kosteczkę. Pora kroję w cienkie
półplasterki, a marchewkę w cieniutkie słupki. Wkładam, do rondelka po gotowaniu dorsza.
Cukier mieszam z octem, sosem sojowym, wodą i zalewam warzywa. Duszę pod przykryciem
przez jakieś 15-10 minut (marchewka pozostanie chrupiąca). Następnie do powstałej marynaty
wkładam kawałki ryby i gotuję ok. 5-8 minut.
Podaję z ugotowanym wcześniej makaronem ryżowym lub innym, typowym dla kuchni wschodniej.
Posypuję szczypiorkiem.
SMACZNEGO!
Pozdrawiam,
Karmel-itka
bardzo apetycznie wygląda ta twoja rybka:)
OdpowiedzUsuńmniam! tyle napiszę.
OdpowiedzUsuńSmaczna! Uwielbiam ryby . W takiej wersji nie jadłam.
OdpowiedzUsuńJak ja dawno dorsza nie jadłam! :)
OdpowiedzUsuńAle pysznie się prezentuje, super pomysł na rybkę, jutro w lidlu tydzień azjatycki, więc też coś pysznego zrobię :)
OdpowiedzUsuń