Karmel-itka wyszła z rana do ogrodu. Słońce pali, kwiaty nieznośnie pachną, dookoła bzyczą natrętnie wszelakiej
maści latające paskudy. Zerwie Karmel-itka kilka gałązek mięty. I kwiatów nasturcji parę. Oberwie ogórki.
Pobawi z kotem sąsiadów, który notorycznie tarza się w fasolce szparagowej. Miauczy on głośno i natarczywie,
każąc się głaskać bez końca. Ale głód tym razem zwycięża. Idzie Karmel-itka spokojnie do domu, przyrządzić
prawdziwie letnie, wakacyjne śniadanie.
Ciekawostka:
Nasturcje są kwiatami jadalnymi. Mają bardzo charakterystyczny, nieco pieprzowy posmak. Są dość wyraziste.
A jeść można wszystkie naziemne części: kwiaty,liście, łodygi, a nawet i nasiona.
Nasturcja zawiera bardzo dużo witaminy B i C, a także potas, żelazo czy też magnez. Natomiast glikozydy olejków
gorczycznych, zawarte w tejże roślinie, hamują rozwój bakterii, wirusów i grzybów w naszym organizmie.
Wzmacnia nasturcja układ odpornościowy i chroni przed infekcjami, zakażeniami bakteryjnymi, przed wszystkim
dróg oddechowych i moczowych.
Działanie podobne do chrzanu - stanowi naturalny antybiotyk.
Ale uwaga! Nie mogą nasturcji jeść (w żadnej postaci) dzieci do lat czterech, osoby z zaburzeniami żołądkowo-jelitowymi
oraz z zaburzeniami funkcjonowania nerek.
(źródło: Sielskie Życie, czerwiec-lipiec 3/2013)
CHLEB Z JOGURTEM NATURALNYM, NASTURCJĄ I MIĘTĄ.
/inspiracja: Sielskie Życie 3/2013/
chleb (najlepiej razowy lub żytni)
jogurt naturalny
cukier
listki świeżej mięty pieprzowej
kilka kwiatów nasturcji
Miętę i kwiaty nasturcji płuczę pod bieżącą, zimną wodą,
osuszam. Drobno siekam (pamiętając, że liście zwija się
i drobniutko kroi, nie wolno siekać jak cebuli czy np. szczypiorku!).
Chleb smaruję jogurtem naturalnym, posypuję cukrem.
Na wierzch nakładam grubo posiekaną nasturcję i miętę.
Najlepiej smakuje w ogrodzie, gdy poranne słońce rozbudza
naturę do życia.
SMACZNEGO!
Pozdrawiam,
Karmel-itka
Pachnie i zapewne smakuje słonecznym latem!
OdpowiedzUsuńPrzepiękna kolorystycznie propozycja! Na pewno też super smakuje. Ja jeszcze nie jadłam kwiatów ( poza tymi pożartymi z ciekawości w dzieciństwie :)
OdpowiedzUsuńLubię takie ciekawe dodatki! Szczególnie jak nadają daniu takiego ładnego koloru :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie mam w ogródku nasturcji....:( Kanapka wygląda wspaniale:)!
OdpowiedzUsuńTo może ja wpadnę do ciebie na takie pyszne kanapeczki? ;D
OdpowiedzUsuńAle aromaty w tej kanapce! :)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że upiekłaś chleb z nasturcją :P Ale tak też jest cudnie:)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię nasturcję, chlebek wygląda pysznie :-)
OdpowiedzUsuńna pikniku BF próbowałam różnych kwiatków na stoisku :) i nasturcje najbardziej mi smakowały ;)
OdpowiedzUsuńSpróbiowałam jadalnych kwiatów dopiero w tym roku i są super. A co fajniejsze, tak przyjemnie się je coś ślicznego.
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji, spróbować jak smakują kwiaty:) U Ciebie to wygląda pięknie i bardzo smacznie! :) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńa mnie oprócz walorów wizualnych, bardzo urzekł opis, umiejętnie wiążesz z sobą określenia, to takie obrazowe i łatwe do wyobrażenia, z chęcią poczytałabym Twoje opowiadania... pozdrawiam, dorota.
OdpowiedzUsuńcieszę się, że tak piszesz :] miło mi, dziękuję za komentarz.
Usuńpozdrawiam!