Kampania promująca spożywanie oleju rzepakowego ogłosiła na swym fanpage'u akcję "CAŁA POLSKA SMAŻY NALEŚNIKI".
Nie mogło się stać, by i Karmel-itka nie przyłączyła się do akcji. Jak tylko zbudziła się z rana, od razu wiedziała,
jakie te naleśniki zmajstrować. Nie mogły być przecież takie zwykłe, normalne, prawda? Toż to do Karmel-itki
wręcz niepodobne. Jednak nadal męcząca się z kontuzją stopy, nie mogła zbyt wymyślać> Ustanie przez dłuższy
czas to nie lada wysiłek. Stąd tylko nieco ulepszona wersja.
Tym samym Karmel-itka zachęca do smażenia naleśników. Są tak wszechstronne, dają niezliczone możliwości.
Na słodko, słono, pikantnie, łagodnie, kolorowe lub takie zwykłe. Można by tak wymyślać bez końca,
ciągle to nowe i pyszne. Naleśniki rządzą!
Karmel-itka myślała o torcie naleśnikowym. Niestety, rodzina wraca póxnym wieczorem, sama całego nie zje,
a szkoda, by familia musiała jeść zimny posiłek, tylko po to, żeby dodać ładne zdjęcia na bloga. Aż tak zwariowana
na tym punkcie Karmel-itka nie jest. Dlatego są naleśniki w najprostszej formie podania.
MIĘTOWE NALEŚNIKI Z ZIOŁOWYM TWAROŻKIEM.
/autorski;/
na 10 - 12 dużych naleśników
naleśniki:
2 szklanki mąki
3 jajka
szklanka mleka
szklanka wody gazowanej
1/2 łyżeczki soli
pęczek mięty
pieprz ziołowy
twarożek:
1/2 kostki chudego twarogu
200g jogurtu greckiego (1/2 dużego kubka)
pęczek szczypiorku
pęczek mięty
pieprz ziołowy, sól
olej rzepakowy do smażenia
Jajka roztrzepuję z mlekiem i solą. Mąkę przesiewam i porcjami wsypuję
do jajek, mieszając co jakiś czas. Następnie dodaję wodę, porządnie
roztrzepuję. Miętę płuczę, suszę i siekam. Dodaję do ciasta, doprawiam
pieprzem. Powinno mieć ono konsystencję niezbyt gęstego ciasta
naleśnikowego. Jeśli jest zbyt gęste, dodać gazowanej wody.
Odstawiam na chwilę, aby odpoczęło.
W tym czasie przyrządzam twarożek. Ucieram ser z jogurtem.
Siekam miętę i szczypiorek, dodaję. Przyprawiam solą i pieprzem
ziołowym, mieszam i schładzam w lodówce.
Na małej patelni (wielkości jednego naleśnika) rozgrzewam niewielką ilość
oleju, wlewam porcję ciasta i szybko rozprowadzam ją po całej patelni.
Naleśniki mają być duże i nie za grube. Kiedy usmaży się z jednej strony,
przewracam na drugą. Ściągam z patelni i układam na ręczniczku papierowym,
aby wsiąkł w niego tłuszcz.
Ogień zmniejszam, wlewam olej, rozprowadzam porcję ciasta, smażę z obu
stron, etc. Postępuję tak z każdym następnym naleśnikiem.
Kiedy są już usmażone, odsączone z tłuszczu, podaję je na ciepło
z przygotowanym twarożkiem.
SMACZNEGO!
Pozdrawiam,
Karmel-itka
Miętowe naleśniki? Genialne! Mięty w moim ogródku całe mnóstwo, będę musiała takie zrobić :)
OdpowiedzUsuńdzięki mięcie nabierają zupełnie innego wymiaru!
UsuńO, proszę! Pierwsze wytrawne naleśniki, jakie dziś widzę :) I od razu mi się spodobały, plus za oryginalność! Mięta świetnie sprawdza się we wszelkich plackach :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie dlatego wzięłam się za wytrawne, zbyt słodko dzisiaj!
Usuńpoza tym, u mnie w domu bardziej obiady muszą być obiadowe, aniżeli deserowe :]
Bardzo mi się te miętowe podobają, muszę zrobić póki trwa lato :)
OdpowiedzUsuńTylko trochę ulepszone? Wcale nie, mi by takie bardzo pasowały! :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, bardzo, że tak piszesz!
UsuńUwielbiam miętę więc na pewno wypróbuje przepis :D
OdpowiedzUsuńśmiało, zachęcam z całego serca!
Usuńjeeee ! jakie fajne, miętowe i z twarożkiem - ciekawie, a zarazem pysznie ;)
OdpowiedzUsuńMistrzowskie!
OdpowiedzUsuńcudowne, orzeźwiające i pyszne na lato. Cała Polska smaży naleśniki to niezła akcja! podoba mi się bo podpatrzyłam wiele ciekawych i nietypowych przepisów, między innymi ten Twój.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Monika
ale kusisz swoimi naleśnikami, cudowne są!
OdpowiedzUsuń@teeneager, @Kamila, @mnemonique, @Antenka - dziękuję za miłe komentarze!
OdpowiedzUsuńNo naleśników z miętą, to jeszcze nie jadłam. Muszą powalać aromatem! Bardzo fajny przepis, który na pewno sobie zapiszę i przetestuję :)
OdpowiedzUsuńbędę bardzo rada, jeśli skorzystasz! smacznego :]
UsuńPomysł bardzo mi się spodobał! ; )
OdpowiedzUsuńCały czas robię te normalne naleśniki, ale aromatyzowane ziołami na pewno będą lepsze!
Super ! Właśnie sobie uświadomiłam, że strasznie dawno nie jadłam naleśników...
OdpowiedzUsuńAle cudowne połączenie :)!
OdpowiedzUsuńmmm.. miętowych jeszcze nie jadłam :) trzeba będzie spróbować :)
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalne połączenie, chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe te naleśniczki :)
OdpowiedzUsuń