O zdrowotnych właściwościach nasturcji, Karmel-itka pisała przy okazji pochwalenia się śniadaniem, dokładniej chlebem z nasturcją i miętą. Tym razem Karmel-itka postanowiła wykorzystać roślinę, jej pąki, do przyrządzenia fałszywych kaparów, takich polskich. O dziwo, smakują łudząco podobnie do prawdziwych.
Jeśli nie wierzycie, przekonajcie się sami !
POLSKIE KAPARY.
/ źródło: Sielskie Życie 3/2013 /
duże pąki nasturcji
ocet jabłkowy
sól
Pąki nasturcji zbieram, najlepiej z rana, kiedy są jeszcze jędrne,
a słońce nie zdążyło ich spiec.
Przebieram, usuwam uschnięte płatki i inne brudy, płuczę.
Następnie obgotowuję je w osolonej wodzie, maksymalnie 3 minuty,
by pozostały nadal jędrne.Odcedzam. Przesypuję do małych słoiczków.
Pąki zalewam octem jabłkowym tak, aby wszystkie były nim zakryte.
Zakręcony słoik chowam do lodówki. "Kapary" gotowe są po dwóch
miesiącach od przygotowania.
Można przechowywać je w lodówce nawet rok.
Pozdrawiam,
Karmel-itka
rewelacja:)
OdpowiedzUsuńgenialna jesteś!
O kurcze! Polskie kapary - jaki genialny pomysł!
OdpowiedzUsuńFantastyczne:-)
OdpowiedzUsuńNo ale co TY, nie wygłupiaj się, takie genialne rzeczy żeby wymyślać?
OdpowiedzUsuńCzapki z głów...rewelacja :)!
OdpowiedzUsuńAle to już są nasiona. Nie zupełnie nadają się do Kwiatożerców ;) Gdybyś zamarynowała pączki nasturcji, o to co innego:P
OdpowiedzUsuńBardzo podobne, będę musiała spróbować :)
OdpowiedzUsuńKurczę, że też ja nie mam nigdzie w pobliżu tych nasion, bardzo chciałabym spróbować tego smaku!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, co prawda ja nie lubię kaparów, ale czasami tez przemycę. Nasturcji nie mam rodzinke musiałbym oberwać z kwiatków bo mają :-)
OdpowiedzUsuńsą świetne:) szkoda że nie mam gdzie zebrać, mieszkając w centrum miasta :(
OdpowiedzUsuńludzie, to nie nasiona tylko pąki...
OdpowiedzUsuń