Zielono mi! Krzyczy cały ogród. Słońce wysoko na niebie, promienie pieką w policzki, a kurtka w dłoniach się huśta. Radosny uśmiech na twarzy, żwawy krok, pełnia życia. Słychać ptasie trele już z rana.
To pierwszy dzień wiosny! Koniec ze słota i szarością dnia. Teraz czas na Słońce, króluje nam!
Stworzenie własnego przepisu od podstaw, jeśli chodzi o sprawy cukiernicze, to nie lada wyzwanie.
Te babeczki powstały na drodze zupełnego, może nie tyle przypadku, co eksperymentu.
Dodałam to, to i tamto, a modląc się jednocześnie, czekałam w napięciu, aż wyrosną.
I wyrosły, wyszły bardzo waniliowe i idealnie wilgotne. Ach, jestem z siebie taka dumna!
Poza tym są lekko zielone, sprawiają dość nietypowe wrażenie, a dodatek ciepłego sosu
waniliowego dopełnia je w każdym calu.
ZIELONE BABECZKI Z SOSEM WANILIOWYM.
/autorski od podstaw, od A do Z;/
na 5 babeczek:
75g mixy sałat Active Fit&Easy
3/4 szklanki mąki pszennej
1/2 szklanka brązowego cukru
1/2 laski wanilii
60ml oleju roślinnego
100 ml mleka
100 ml mleka
1 duże jajko
1 łyżeczka proszku do pieczenia z czubkiem
sos waniliowy:
szklanka kremówki
2-3 łyżki cukru brązowego
1/2 laski wanilii
Piekarnik rozgrzać do 180 stopni.
Sałatę miksuję wraz z olejem na gładką pastę.
Mąkę przesiewam z proszkiem do pieczenia. Jajko ucieram z cukrem brązowym na kremową,
puszystą masę (około 3-5 minut). Wanilię przecinam wzdłuż, wyskrobuję ziarenka i dodaję
do utartych jajek. Następnie na zmianę dodaję i mieszam po łyżce pasty z sałaty i mąki
z proszkiem, wszystko musi odbywać się bardzo delikatnie.
Masa, natomiast, musi być gładka i jednolita.
Najlepiej użyć silikonowych foremek do muffinek, ale jeśli takich brak,
zwykłe foremki wykładamy papilotkami lub smarujemy masłem i wysypujemy odrobiną mąki.
Foremki napełniam do 3/4 wysokości, wkładam do piekarnika. Piekę w termoobiegu przez
około 27 minut, sprawdzając patyczkiem, czy w środku się dopiekły. Studzę przez 5 minut
w uchylonym piecu, po czym wyjmuję.
sos waniliowy:
Wanilię przekrawam wzdłuż, wydłubuję ziarenka, wrzucam do kremówki w rondelku,
razem z łupinką. Dodaję cukier i całość zagotowuję. Chwilę odparowuję na gazie,
po zagotowaniu, ciągle mieszając. Wyłączam palnik, odczekuję kilka minut,
by sos nieco zgęstniał. Podaję z babeczkami.
SMACZNEGO!
Pozdrawiam,
Karmel-itka
Smaczny pomysł! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńale cudownie podane, sfotografowane:) no bajeczka!
OdpowiedzUsuńciekawy przepis i ładne zdjęcia. będę zaglądać częściej!
OdpowiedzUsuńdziękuję, miło mi :]
Usuńzapraszam!
Eksperymenty kulinarne są najlepsze! Można spędzić w kuchni cały dzień i myśleć, że minęło zaledwie kilka minut! Świetny pomysł:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Jakie cudenka :) pychotka !!!
OdpowiedzUsuńBabeczki z sałatą...? Nigdy nie przestaniesz mnie zaskakiwać :)
OdpowiedzUsuń