Nie jesz mięsa, ale czujesz ten ponętny zapach smażonych przez sąsiadkę schabowych. Zjadłbyś, prawda? A jednak nie. Chociaż, może?
Zanim stałam się roślinożercą, bardzo często na stole w moim domu gościły schabowe. Dla mnie totalnie nudne i nieatrakcyjne, dla rodziny - ulubione. Czasem jednak niespodziewanie przychodzi apetyt na coś, o czym wcześniej by się nie myślało. Tak było tym razem. Postanowiłam więc połączyć ochotę ze swoją dietą i powstało oto to.
/własny;/
1 opakowanie boczniaków (ok. 500 g)
2 jajka
bułka tarta
mąka pszenna
sól, pieprz
suszony czosnek
oregano, bazylia suszone
Jajka roztrzepuję z przyprawami. Mąkę mieszam z bułką tartą
w stosunku 1:2 Boczniaki zanurzam w jajku, obtaczam wmieszance
bułki i mąki, smażę na złoto z obydwóch stron na rozgrzanym oleju.
Podaję w ulubioną surówką.
SMACZNEGO!
Pozdrawiam,
Karmel-itka
A mi się z kolei przypomniały słowa mojego ojca. On właśnie tak je przyrównywał! Mówił, że to po prostu boczniaki jak schabowe i tak ja je zapamiętałam. Pyszne :) No i właśnie, wegetariańskie.
OdpowiedzUsuńPyszności, bardzo lubię :D
OdpowiedzUsuńmmm... wyglądają rzeczywiście jak mięso:P
OdpowiedzUsuńzupełnie zapomniałam o boczniakach w takiej formie, a to przecież takie dobre :)
OdpowiedzUsuń