Usłyszeli, że wegetarianka. Zmierzyli przepełnionym pogardą wzrokiem i poczęli szeptać między sobą. Widziała, ale udawała, że nie widzi. Złożyła zamówienie, a gdy jej danie postawiono na stole, całe pomieszczenie wypełnił oszałamiający zapach świadczący, że to coś naprawdę pysznego. Podeszli, uścisnęli dłoń i dosiedli się, zapominając o tak istotnej różnicy.
Dzisiejsza propozycja powstała na drodze próby odtworzenia smaku, który poznałam w jednej z poznańskich restauracji. I udało się! Danie jest lekkie, choć sycące i bardzo wakacyjne. Delikatni pikantne. Wyraziste. Po prostu pyszne. Świetnie pasuje czerwony ryż, z którym podałam curry.
Czerwona pasta curry jest zdecydowanie łagodniejsza niż zielona, dlatego by wyczuć lekką pikanterię, trzeba dać jej znacznie więcej. Nie bój się zaszaleć! Z pewnością gardła nie wypali.
WEGAŃSKIE CURRY Z LICZI.
/własny, inspirowany daniem z restauracji;/
na 2-3 porcje
1 mała cukinia zielona
1 cebula
200 g groszku konserwowego
200g owoców liczi
1-2 płaskie łyżeczki czerwonej pasty curry
200 g mleczka kokosowego
nieco oleju ryżowego
biały pieprz do smaku
Cukinię myję, przekrawam i usuwam część miąższu z pestkami. Pozostałość
kroję w kostkę. Groszek odcedzam z zalewy, a owoce liczi obieram z łupiny
i usuwam pestkę, rozkrawając je delikatnie (ale nie całkowicie, mają być całe).
Cebulę obieram i siekam, szklę na odrobinie oleju. Wrzucam cukinię, podsmażam,
a następnie dodaję pastę curry. Dodaję mleczko kokosowe, doprowadzam do wrzenia.
Wrzucam groszek i owoce liczi, duszę około 5-6 minut. Doprawiam pieprzem
i ewentualnie jeszcze pastą curry.
Podaję z ugotowanym na sypko czerwonym ryżem.
SMACZNEGO!
Pozdrawiam,
Karmel-itka
Dodanie liczi do curry...ciekawy pomysł. :)
OdpowiedzUsuńcoś dla mnie :)))
OdpowiedzUsuńŚwietne curry! Ja za to kupiłam tak ostrą czerwoną pastę curry, że zdecydowanie muszę z nią uważać; D 2 łyżeczki to jest już naprawdę ostre danie; D
OdpowiedzUsuńPowiedziałabym rewolucja na talerzu ! :D
OdpowiedzUsuńPozdrowiamy serdecznie
Tapenda
Jęzor mi uciekł :)
OdpowiedzUsuńnigdy w życiu bym nie pomyślała, żeby do curry dodać liczi. zawsze wydawał mi się to zbyt słodki pomysł, ale z drugiej strony, odpowiednio zbalansowane musi być dobre. bo wygląda bardzo smacznie jak dla mnie :) pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńOlu, liczi idealnie sprawdza się w tym curry i choć dla mnie był to niezrównoważony pomysł, gdy zamówiłam je w restauracji, okazał się miłym zaskoczeniem. Myślę, że liczi to jak ananas - odpowiednio podane, z odpowiednim towarzystwem smakuje rewelacyjnie!
Usuń