Dopalają się znicze. Mgła spowiła cmentarne tereny, w powietrzu unosi się zapach wspomnień i żalu po tych, których nie ma już z nami. W ciszy myślę o przyszłości. Zaduszki, melancholia do potęgi czwartej.
Dziś mamy zaduszki. Piękny czas. Czas zadumy, chwili wytchnienia, moment na złapanie oddechu i wyhamowanie. Potrzebujemy takich momentów. Niestety, w życiu jest ich zastraszająco mało.
KOTLETY Z RYŻU ZE SZPINAKIEM.
/przepis własny;/
na 5-6 sztuk
1 szklanka zwykłego ryżu
2 szklanki bulionu warzywnego
2,5 szklanki posiekanych świeżych liści szpinaku
3 ząbki czosnku
1 duża cebula
2 łyżki bułki tartej
sól, pieprz
olej roślinny do smażenia
Ryż gotuję do miękkości w bulionie, studzę.
Liście szpinaku siekam, odcinając ogonki. Cebulę i czosnek obieram,
drobno kroję i szklę na niewielkiej ilości oleju. Wrzucam szpinak, smażę,
doprawiając solą i pieprzem. Mieszam z wystudzonym ryżem.
Do masy dodaję nieco bułki, aby kotleciki się lepiej trzymały.
Formuję odpowiedniej wielkości, smażę z obydwóch stron na złoto.
Odsączam z oleju na ręczniczku papierowym, podaję z surówką.
SMACZNEGO!
Pozdrawiam,
Karmel-itka
Fajny pomysł - podobają mi się takie kotleciki. Lubię połączenie ryżu ze szpinakiem.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie kotleciki, że szpinakiem nie robiłam jeszcze, polecam też z marchewką :)
OdpowiedzUsuńDzień Zadusznych jest piękny dniem :) Ponownie na grobach, ponownie ze zniczami.. :) Dla mnie ten czas jest dobrym czasem :)
OdpowiedzUsuńA Twoje kotleciki? Boombowe! :) Z wielką chęcią by je zjadła ;)
Są zachęcające!:)
OdpowiedzUsuńPiękne! I bardzo fajne połączenie ryżu ze szpinakiem:)
OdpowiedzUsuń