Tofu zalicza się do skrajności. Albo je kochasz, albo nienawidzisz. Specyficzny produkt, któremu trzeba nadać smak. Dopiero wtedy staje się niepowtarzalne.
Tofu, "ser" pozyskiwany z soi, u większości przypadków wegan i osób z nietolerancją laktozy, zajmuje zaszczytne miejsce na liście składników spożywczych codziennej diety. Popada jednak ze skrajności w skrajność. Albo się je kocha, albo nienawidzi. Byłam po środku.
Nie ma szczególnego smaku, trzeba więc go nadać. Tofu stanowi tym samym bardzo podatny grunt kulinarny - można z nim robić różne rzeczy, świetnie chłonie aromaty, dlatego bardzo dobrze nadaje się do marynowania.
TOFU MARYNOWANE NA OSTRO-KWAŚNO
/własny;/
1 kostka sera tofu
3 papryczki chili
2 ząbki czosnku
sok z 2 limonek
2 łyżki sosu sojowego
1 łyżeczka białego świeżo mielonego pieprzu
oliwa z oliwek
Papryczki chili myję, osuszam, kroję w plasterki. Limonki wymasowuję,
przekrawam na pół i wyciskam sok, usuwając przy tym pestki. Czosnek obieram,
przeciskam przez praskę. Ser kroję w plastry, umieszczam w słoiku,
układając na przemian z chili i czosnkiem. Oliwę z oliwek łączę z sokiem z limonek,
pieprzem i sosem sojowym, zalewam zawartość słoika do momentu,
aż ser zostanie całkowicie przykryty.
Zakręcam czystym wieczkiem (aby nie zainfekować niczym zawartości słoika)
i zostawiam w ciemnym i chłodnym miejscu, np. w lodówce, na okres 2-3 dni.
Przed spożyciem, wyjmuję 20 minut wcześniej z lodówki, aby oliwa z oliwek
znów nabrała płynnej konsystencji.
SMACZNEGO!
Pozdrawiam,
Karmel-itka
Wygląda bardzo smacznie i jestem w stanie zjeść je właśnie podobnie przygotowane lub wędzone.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Pychotka ;-))
OdpowiedzUsuńTofu uwielbiam w każdej wersji. Twoje wygląda obłędnie. Biorę w ciemno:))
OdpowiedzUsuńczęstuj się śmiało! :)
UsuńCudowne! Już od dawna "chodzi" za mną tofu, muszę wypróbować tę propozycję :)
OdpowiedzUsuń