Siedzę sobie przed komputerem, przeglądam oferty pracy, a w głowie kotłują się setki myśli. Czy jestem na właściwym miejscu, we właściwym czasie? Dlaczego właśnie tu, a nie tam? Po co robię to, a nie tamto? Tętni, krew buzuje, hałas remontowanej pętli tramwajowej pod oknami mieszkania wkurza do potęgi n-tej, nie pozwalając się skupić i uporządkować tego chaosu.
Też tak macie czasami?
Jednak, kiedy rozglądam się dookoła i widzę, co osiągnęłam, co posiadam i ile pozytywnych ludzi jest wokół mnie, zaczynam doceniać to wszystko, nad czym jeszcze chwilę temu się głowiłam. Zwątpienie odchodzi gdzieś w dal, a ja, choć na dworze chmurzaste kołtuny krążą po szarym niebie, czuję wewnętrzne ciepło. I wspominam miniony weekend na ogrodzie u rodziców. Wspominam przepyszną mrożoną kawę.
MROŻONA KAWA Z SORBETEM PORZECZKOWYM (VEGE)
/własny;/
1 porcja
1 spora łyżeczka kawy rozpuszczalnej
2 łyżki wrzątku
3/4 szklanki mleka roślinnego (u mnie ryżowe)
1 łyżka syropu z agawy
kulka lub dwie sorbetu porzeczkowego
Kawę rozpuszczam we wrzątku, studzę. Mieszam z mlekiem roślinnym i syropem z agawy. Mocno schładzam w lodóce (min. 30 minut). Na dnie szklanki układam kulkę sorbetu owocowego, zalewam zimną kawą i podaję.
SMACZNEGO!
Pozdrawiam,
Karmel-itka
Karmel-itka
Wspaniała. Chyba się do ciebie wproszę na dużą szklaneczkę :-)
OdpowiedzUsuńZrobię sobie taką zaraz! :)
OdpowiedzUsuńNom nom :)
OdpowiedzUsuńjak nie lubię kawy, tak tą z chęcią bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńJak się ma rodzinę, pracę, kredyty, wkurzających sąsiadów to tego chaosu przybywa :D Ale da się to wszystko ogarnąć popijając pyszną kawkę :D
OdpowiedzUsuńchętnie bym wypiła ale z inką ;-) już miesiąc jak nie piję kawy... pewnie się kiedyś jeszcze skuszę i ten sorbet porzeczkowy... ;-)
OdpowiedzUsuńJa pijam kawę od czasu do czasu, ale w takiej odsłonie chętnie codziennie mogłabym popijać.:)
OdpowiedzUsuńtaka i nasyci, i orzeźwi, i pozytywnie nastroi :)
Usuń