TOFUCZNICA/"JAJECZNICA" Z TOFU

    


    Cykl śniadaniowy zawsze przypadał na sobotę, prawda? Niestety, tak się złożyło w  miniony weekend, że nie zdołałam nic opublikować. Powód? Zdobywaliśmy wraz z Karmele-onem Warszawę, stąd brak dostępu do komputera, a w rzeczywistości brak czasu. Całodzienne wyprawy po warszawskich ulicach, knajpach i pubach tak nas pochłonęły, że nie starczyło czasu nawet na porządny sen. Ale to dobrze - przynajmniej wiemy, że wykorzystaliśmy ten weekend maksymalnie.



    Tofucznica, kolejna dziwna dziwność, to nic innego, jak wegańska "jajecznica", o ile można tak powiedzieć. Przygotowywana z pokruszonego tofu, wymieszanego z odpowiednimi przyprawami, smakuje nawet podobnie do normalnej jajecznicy, choć różni się nieco, także w kwestii konsystencji. 

    Do tej pory zawsze wolałam normalną jajecznicę, ze świeżymi ziołami, nie do końca wysmażoną, aby była kremowa i delikatna. Po spróbowaniu tofucznicy waham się, czy aby na pewno pozostaję wyznawcą wyłącznie normalnej, nie wegańskiej wersji. 




TOFUCZNICA / "JAJECZNICA" Z TOFU
/inspiracja: klik ;/

2 porcje


1 kostka naturalnego tofu
1 łyżeczka przyprawy curry
1/2 łyżeczki wędzonej papryki
1 łyżeczka sosu sojowego
świeżo mielony pieprz
1 mała czerwona cebula
1 duży pomidor (lub 2 małe)
1/2 pęczka natki pietruszki
olej z pestek winogron do smażenia


Tofu rozdrabniam w palcach lub widelcem na drobne grudki. Mieszam z przyprawami i sosem sojowym, odstawiam na chwilę. 

W tym czasie szklę na oleju obraną i posiekaną cebulę. Wrzucam przygotowaną mieszankę tofu, smażę około 2-3 minut, następnie dodaję pomidory. Podgrzewam kolejne 2-3 minuty, mieszam z natką pietruszki i podaję. Najlepiej ze świeżym pieczywem.


SMACZNEGO!


Pozdrawiam,
Karmel-itka

Komentarze