Pieczony kalafior to wspaniała alternatywa dla mięsnych posiłków, a poznałam ją dzięki z pewnością znanej wszystkim Jadłonomii. To właśnie jej przepis wzięłam "pod nóż" i podaję go dalej, bo jest tego wart, zdecydowanie!
Z racji faktu, że nie do końca jesteśmy weganami i wegetarianami, wzbogaciliśmy nasz obiad o niezłą dawkę kwasów Omega-3 i Omega-6, w postaci pysznego łososia. Praktycznie zawsze robię go w ten sam sposób - najprostszy, a zarazem najlepszy. Koniecznie spróbujcie!
Całość uwieńczył wyśmienity sos ziołowy z bazylią tajską, który zrobicie z TEGO przepisu. Delikatny (choć zdecydowanie nie fit!), mocno ziołowy i aromatyczny.
Reasumując - częstujcie się!
- 1 główka kalafiora
- sól, pieprz, mielona słodka papryka, mielona kurkuma
- Kalafiora obieram z zielonych liści, ścinam też "ogonek".
- Rozgrzewam piekarnik do 180 stopni Celsjusza.
- Kalafiora owijam szczelnie folią aluminiową, wkładam do piekarnika (najlepiej w jakiejś blaszce).
- Po upływie 30-40 minut wyjmuję kalafiora z pieca, posypuję go solą tak, by część wpadła między różyczki. Ponownie wkładam do piekarnika.
- Powtarzam ten schemat jeszcze 2 razy, przy czym za drugim razem posypuję solą, ale także mieloną słodką papryką i kurkumą oraz pieprzem.
- Podaję zaraz po upieczeniu.
SMAŻONY ŁOSOŚ
- 2 płaty łososia atlantyckiego (lub pstrąga łososiowego)
- sól, pieprz, tymianek suszony
- sok z 1/2 cytryny
- Rybę dokładnie płuczę pod bieżącą, zimną wodą. Osuszam ręcznikiem papierowym.
- Nacieram rybę solą, pieprzem, posypuję tymiankiem i skrapiam obficie sokiem z cytryny.
- Na patelni rozgrzewam niewielką ilość oleju.
- łososia kładę skórą na patelnię i smażę ok. 2-3 minut z każdej strony.
- Podaję na ciepło ze sosem ziołowym.
Zgadzam się pieczony kalafior to hit! :) ja też go uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń