Crème brûlée to chyba jeden z popularniejszych francuskich deserów. Dość prosty w przygotowaniu, zawsze robi furorę na rodzinnych uroczystościach czy podczas kolacji z przyjaciółmi. Obłędnie smakuje, jego kremowa konsystencja powala na kolana, a chrupiąca skorupka na wierchu to istna wisienka na torcie!
Uwielbiam, jednym słowem uwielbiam Crème brûlée ;) Zresztą, nie ma się czemu dziwić, jest idealny pod każdym względem.
Tym razem postanowiłam (jak zwykle) dodać coś od siebie - może pora mało jesienna, choć od wczoraj u nas pada - dodałam cynamon, moją ulubioną przyprawę do dań słodkich. Ostatnio zauważyłam, że dodaję go do prawie każde do wypieku... Wciąż w mieszkaniu unosi się ten charakterystyczny, korzenny zapach.
Ale wracając do samego Crème brûlée - skosztujcie koniecznie tej cynamonowej, podrasowanej wersji, a zrozumiecie, o co mi właściwie chodzi z tym zachwytem nad cynamonem.
Crème brûlée z cynamonem
(dla 6 osób)
- 500 ml śmietanki kremówki (30% lub 36%)
- 6 żółtek
- 1/2 szklanki cukru
- 1 laska wanilii
- 1 kora cynamonu
- 1/4 łyżeczki cynamonu mielonego
- Śmietankę wlewam do garnuszka / rondelka o grubym dnie. Dodaję cukier, korę cynamonu oraz wyłuskane ziarenka wanilii. Wrzucam także łupinki wanilii, które zawierają dużo aromatu. Całość zagotowuję na małym ogniu uważając, aby śmietanka nie wykipiała.
- Żółtka ubijam mikserem lub trzepaczką, ale tylko chwilę, aby stworzyły jedną mieszaninę.
- Ciągle ubijając, dodaję gorącą śmietankę, po łyżce, aby żółtka się nie zważyły. Wrzucam także mielony cynamon.
- Korę cynamonu i łupinkę laski wanilii wyrzucam.
- Piekarnik nagrzewam do 100 stopni Celsjusza.
- Kokilki / naczynka do zapiekania / żaroodporne foremki napełniam przygotowaną masą.
- Do naczynia żaroodpornego wlewam gorącą wodę i ustawiam w niej kokilki. Wody powinno być do 1/2 wysokości foremek.
- Tak przygotowane kokilki wstawiam do rozgrzanego piekarnika. Piekę 50 minut, aż wierzch deseru się zetnie.
- Wyjmuję z piekarnika, z kąpieli wodnej i pozostawiam do wystudzenia. Następnie wstawiam do lodówki na 3 godziny (a najlepiej na całą noc).
- Przed podaniem posypuję wierzch Crème brûlée brązowym cukrem i opalam palnikiem (jeśli nie masz palnika, można ustawić kokilki w piecu z funkcją grillowania pod mocno nagrzanym rusztem, ale wtedy nie będzie efektu skorupki, a i cały deser się podgrzeje).
Komentarze
Prześlij komentarz
Cieszę się, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią!