Ludzie i antybiotyki
W okresie jesienno-zimowym nie jest trudno o infekcje. Tym bardziej teraz, kiedy jedną z naszych chorób cywilizacyjnych jest brak odporności. Jak podaje opublikowany na łamach tygodnika „Proceedings of the National Academy of Sciences” (PNAS) raport z marca 2018, spożycie antybiotyków drastycznie wzrosło - z 21,1 mld do 34,8 mld DDD (define daily dose/definiowana dawka dobowa).
Zwiększone spożycie antybiotyków paradoksalnie wiąże się z obniżeniem naszej odporności. Środki te przepisywane są nawet przy najzwyklejszych przeziębieniach, a my, wierząc lekarzom, rezygnujemy z naturalnych czy domowych metod leczenia (czy choćby ze zwykłej aspiryny nawet), sięgając po kolejne tabletki. Bakterie i wirusy uodparniają się na podawane nam środki i dawki, dlatego łykamy coraz to nowsze i coraz to więcej.
Media donoszą, że pojawiła się superbakteria New Delhi, która jest odporna na wszystko, czym aktualnie dysponujemy. Zatoczyliśmy koło.
A może by tak medycyna naturalna?
W obliczu tych faktów zaczęłam interesować się naturalnymi metodami nie tyle leczenia, co wzmacniania odporności, aby jak najmniej chorować w ciągu roku. Zaczęłam codziennie rano na czczo pić miksturę ze soku z cytryny i miodu, przyrządziłam domowy syrop z pigwy, sięgnęłam po syropy z mniszka czy pędów sosny. Znalazłam również wpisy na blogach Agnieszki Maciąg oraz Vegan Island na temat magicznej pasty z kurkumy, czy raczej na temat nieocenionego działania samej kurkumy w kwestii wzmacniania organizmu i podnoszenia naszej odporności.
Kurkuma i jej właściwości
Lecznicze właściwości kurkumy były znane już Starożytnym Cywilizacjom. To właśnie one czerpały garściami z natury, lecząc ludzi i zapewniają im długoletnie życie. Medycyna Chińska czy Ajurweda dysponują tak ogromną wiedzą, o której nie śniło się filozofom i powinno dziwić nas to, że tak późno wracamy do korzeni. W moim przypadku wszystko zaczęło się od kurkumy.
Do tej pory używałam kurkumy tylko jako barwnika, przyprawy do curry czy do mięs i warzyw z piekarnika. O jakże byłam niedouczona!
W wielkim skrócie (więcej możecie przeczytać na wyżej wspomnianych blogach) kurkuma działa przeciwnowotworowo i przeciwzapalnie. Oczyszcza wątrobę i nerki. Wzmacnia stawy i zapewnia prawidłowe funkcjonowanie. Usuwa toksyny z organizmu.
Aby ta pomarańczowa przyprawa uwolniła w pełni swoje właściwości należy gotować ją około 8 minut oraz połączyć ją z odrobina pieprzu, wtedy uzyskamy z niej najwięcej dobra. W obecności piperyny, zawartej w pieprzu, wchłanialność kurkuminy z kurkumy znacznie się zwiększa. Także obecność tłuszczów (np. olej kokosowy czy masło klarowane) powoduje, że kurkuminy rozpuszczają się zdecydowanie lepiej niż w zwykłej wodzie bądź mleku.
Idąc za ciosem i chcąc poprawić swoją jakże obniżoną odporność, zwłaszcza w tym niepewnym i chorobowym okresie roku, przygotowałam pastę z kurkumy, a z niej z kolei słynne złote mleko (golden milk).
PASTA Z KURKUMY (na 1 słoiczek)
Składniki
- 1/4 szklanki suszonej, sproszkowanej kurkumy
- 1 łyżeczka mielonego cynamonu
- 1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
- 1/4 łyżeczki mielonego pieprzu
- 1 szklanka wody
- Wszystkie przyprawy przekładam do rondelka, zalewam wodą.
- Mieszaninę doprowadzam do wrzenia i gotujęna małym ogniu przez 8 minut, cały czas mieszając i uważając, aby się nie przypaliła.
- Powstaje gęsta pasta. Jeśli potrzeba, można dolać nieco wody.
- Tak przygotowaną pastę przekładam do słoiczka, zakręcam i po wystudzeniu wstawiam do lodówki.
- Przechowuję w lodówce maksymalnie 2,5 tygodnia.
ZŁOTE MLEKO (GOLDEN MILK) - z użyciem pasty z kurkumy
Składniki
- 1 łyżeczka pasty z kurkumy
- 1/2 łyżeczki oleju kokosowego
- 1 szklanka mleka
- ewentualnie łyżeczka lub dwie miodu
- W rondelku podgrzewam mleko. Nie wolno go zagotować!
- Dodaję pastę z kurkumy i mieszam aż do rozpuszczenia.
- Kiedy mleko nieco przestygnie, można dosłodzić mlekiem.
ZŁOTE MLEKO (GOLDEN MILK) - bez użycia pasty z kurkumy
Składniki
- 1 łyżeczka kurkumy
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- szczypta pieprzu
- 1/2 łyżeczki oleju kokosowego
- Ewentualnie łyżeczka miodu
- Składniki wkładam do rondelka.
- Wlewam mleko i podgrzewam, ale nie zagotowuję.
- Odstawiam na 10 minut pod przykryciem. Na końcu dodaję miodu, kiedy mleko już nieco przestygnie. Wypijam jeszcze ciepłe.
Nigdy nie próbowałam! Zaintrygowałaś mnie, muszę nadrobić zaległości :)
OdpowiedzUsuńSama do niedawna nie wiedziałam, że kurkuma takie cuda czyni!
Usuń